Bengal Carrier - temat ogólny [ZAWIERA SPOILERY]

Z tego co pamiętam gdzieś kiedyś było chyba podane, że będzie możliwość zdobycia w grze uszkodzonego Bengala (wraku?) Ale to zabawa dla największych i najbogatszych Organizacji bo koszty tego będą olbrzymie. Taki o wiele mniejszy Idris ma kosztować 70-100 mln UEC w grze, Bengal nie wiemy może 500 mln a nawet 1 mld  ?

Próba zdobycia statku floty UEE nie wydaje się dobrym pomysłem, gdyż nawet gdyby to się udało (w co szczerze wątpię) to cała Organizacja będzie ścigana przez AI gry.

Zresztą cała bojowa flota (capital ship) będąca w posiadaniu graczy będzie chyba znacznie mniejsza od floty UEE.Należy też pamiętać, że nasze statki bojowe są wersjami cywilnymi statków wojskowych a te są lepiej wyposażone, uzbrojone itd.

Nad równowagą w grze będzie czuwać CIG więc co im szkodzi aby na "nielegalnie" zdobytego Bengala wysłać grupę ekspedycyjną UEE składającą się z statków klasy Retribution i Pegasus ...

A Organizacja przed CIG w świecie gry sama i swojego Bengala nie schowa ...

Abordaż statków innych Organizacji będzie jak najbardziej możliwy (choć liczę na dodanie w MobiGlass właściciela capital shipa przycisku "autodestrukcja" działającego z określonej odległości )

 

ps.

Z drugiej strony wydaje mi się, że kilka-kilkanaście takich Bengali (np. w "bieda" wersji sam kadłub bez uzbrojenia i do wyposażenia) prędzej czy później  jednak będzie można kupić przed wydaniem gry powiedzmy w cenie 10 tys USD sztuka

Edytowane 1 Grudzień 2016 przez Dako

a co szkodzi takiej organizacji co będzie się zajmować piractwem. Zdobędą carriera i schowają go gdzieś w pasie asteroid lub w jakiejś mgławicy. Mobilna baza wypadowa i tyle. A jak juz ktoś ja znajdzie zawsze może się bronić pozniej znów skok i gdzieś sie schować.

 

Bardziej mnie by interesowało by przejąć carrier wrogiej rasy. I stworzyć cala flotę z takich okrętów.

Poruszasz bardzo ciekawe kwestie ...

Choć chyba wg założeń i stwierdzeń Pana CR świat Star Citizen ma odnosić się (tak mi się tylko wydaje) do naszego świata

Zdobywanie przez pirackiego Orga Bengala floty UEE to imho tak jakby dziś somalijscy piraci próbowali zdobyć lotniskowiec klasy Nimitz ...

Wydaje mi się jak pisałem, że nad wszystkim będzie czuwać CIG i oni zadbają aby w grze była równowaga. Budują (prawdopodobnie ) grę MMO inną niż dotychczas wydane ... Nie pozwolą aby coś psuło im tam równowagę ( no i zyski ).

Nic nie stanie na przeszkodzie aby Organizacje walczyły między sobą i zdobywały sobie wzajemnie statki ...

Natomiast jeśli Bangal będzie unikatowy (a siłą rzeczy musi być) to jeśli jakiś Org będzie w jego posiadaniu to będzie on latał w grupie bojowej złożonej z Idrisów, Polarisów i statków wsparcia. I wydaje mi się, że choćby ze względów ekonomicznych (koszty naprawy, uzbrojenia) to inna podobnie wyposażona Organizacja poważnie się zastanowi czy warto bawić się w wielką bitwą (łatwiej/taniej/prościej znaleźć jakąś mniejszą Organizację "do bicia")

Sam atak jakiegoś Orga na flotę UEE to chyba jednak samobójstwo, co innego jakieś pirackie ataki na małe statki ale już na capitale niekoniecznie.

Jeszcze jedna rzecz to miejsce operowania capitali floty UEE i tu wydaje mi się, że będą to rubieże Imperium vide ochrona przed Vandullami czyli silne samowystarczalne grupy uderzeniowe, oraz tzw "strefy bezpieczne" okolice baz, planet w celu utrzymania porządku i dające możliwość szybkiego wezwania sił wsparcia.

W kwestii Vanduuli to ich najmniejsze capitale są trochę większe od Javelina a największy jest dużo większy od Bengala. A ich rajdy na imperium Ziemi nie będą raczej samotnymi wycieczkami (piszę o capitalach) a większymi ugrupowaniami bojowymi. I chyba rolą Organizacji będzie wspólne wsparcie floty UEE w walce z nimi a nie samodzielne walki ...

Inna sprawa, że zdobycie takiego statku to jedna strona medalu a drugą trudniejszą jest jego uruchomienie i latanie ...

Aby zobaczyć o czym piszę dziś wystarczy w grze zająć miejsce w kokpicie statku Vandull np. Scythe, Glavie i spojrzeć jak wygląda (zanim załaduje się ludzkie oprogramowanie) kokpit myśliwca obcej rasy tzn. napisy, wskaźniki, radar czyli tzw. interfejs jest totalnie niezrozumiały ...

W świeżo zdobytym Vanduulskim capitalu ekrany sterowania, uzbrojenia i obsługi będą wyglądały jak prace kredką 3 latka lub malarstwo sztuki współczesnej

W świecie gry korporacja Esperia buduje/adoptuje statki obcych pod ludzki interfejs.

Nie wiem czy będzie można np. zaholować i zlecić im "przeróbkę" Vandullskiego statku zdobytego dla naszego Orga ? A może w ramach bezpieczeństwa Ziemi łapy na naszym łupie położy flota UEE

ps.

Pofantazjowałem a jak będzie zobaczymy

Edytowane 1 Grudzień 2016 przez Dako

Czy ja wiem. Patrzą na ich aspiracje podczas tworzenia tej gry to wydaje mi sie,że przeżyli by strate/przejecie carriera z wielkim ogłoszenie na caly swiat jaka ta ich gra jest elastyczna. Ale w tym samym czasie zwiększenie zabezpieczeń tak by juz więcej to sie nie powtorzylo.

 

Nie oszukujmy sie. Oni sami tworzą statki abordażowe wiec to sie aż samo prosi. Właśnie nie wiem ale cos mi sie wydaje,że slowo "abordaż" będzie tu miało nowe znaczenie.

w innych grach rozwalałeś statki cywilne i brałeś ten łup co był w ładowni. Tu ja juz bym robił to znacznie inaczej.

Pomyśl robisz abordaż, Twoja załoga zdobywa statek i co robisz. Ja bym nie brał tylko ładunek ale i statek z tym ładunkiem. Sprzedaje towar legalnie a statek przerabiam lub sprzedaje na czarnym rynku i jestem bogaty. Jedynie będę się martwił listem gończym za moją głowę

 

Jak nie taki statek to mniejsze carriery by przejąć i cieszyć się zdobyczą.

 Zaloguj się aby zobaczyć tę zawartość. 

Co do reszty w przypadku abordażu normalnego statku nie mam uwag ale w przypadku Bangala zadziała czysta matematyka ...

Statek abordażowy Esperia Prowler kosztuje więcej niż 1/2 ceny Polaris

Zabiera tylko 14 marins + 2 członków załogi 

Załoga Bangala to maksymalnie  755 osób ( źródło https://drive.google.com/file/d/0B60uqf2S7BP6WVdPVzU5ZzdtRU0/edit  )

Dziś pewnie obsługa może być trochę mniejsza ... Ale załóżmy, że ok 100-150 graczy/NPC na pokładzie Bengala ma jakąś tam broń ...

Bengal nie będzie latał sam ( a żaden trzeźwo myślący Org pamiętający jak skończył "Bismarck" na to nie pozwoli )

Ja widzę go w takim związku taktycznym osłona minimum 2 x Idris i 2-4 Polarisy (lub 6 Polarisów) 

Pomijam to co wiozą ze sobą czyli te kilka-kilkanaście Gladiusów/Sabre/SH (myśliwce pokładowe) lub Vanguardów (dalekiego zasięgu) może jakieś Retaliatory

Spekulacje ON

Ile piracka Organizacja może wystawić statków typu Prowler kosztujących w cenie 1/3 Irdis-a (pamiętajmy, że taki Idris ma być statkiem typu "end game" będącym ukoronowaniem pracy dla całej Organizacji)

Osobiście czekam na analizę INN sprzedaży Prowlera ale chyba nie będzie euforii zakupów ze strony graczy - ktoś kupił u Nas ? 

Wracając do analizy ile to będzie? 

3-5 szt Prowler-ów  ( tj. ze Space Marines w ilości 30-44 gotowych do abordażu )

Ile statków abordażowych przedrze się przez ochronę Gladiusów/SH/Sabre ?  Uwzględniając ochronę ze strony atakujących.

Pomijam wieżyczki Capitali ... Kapitan tego Bangala wyznaczy jako główny cel statki abordażowe (dla myśliwców i pomniejszych wieżyczek) Retalitory i Vanguardy zajmą się siłami głównymi przeciwnika.

Jeden lub dwa (bardzo optymistycznie) dokonają abordażu czyli 16-30 SM w akcji ...

W pierwszym scenariuszu załoga "nakrywa ich czapkami" w drugim z dużą trudnością (odpowiednie opancerzenie i uzbrojenie jednostek abordażowych) jakoś tam daje radę ...

Spekulacje OFF (bo każdy idealny plan się sypie w przypadku rozpoczęcia walki )

 

ps.

Głupio by było aby w grze nastąpiła taka sytuacja czyli gdy hipotetyczna w dzisiejszych czasach jednostka operatorów typu Grom, Seals mogła w kilkanaście osób przejąć atomowy lotniskowiec i popłynąć nim (to jednak nie inżynierowie i fachowcy) gdzie chce bez żadnych konsekwencji ...

 

Edytowane 1 Grudzień 2016 przez Dako

Myślę że żadna organizacja nie dała rady z powodzeniem dokonac abordażu. Nie na na to ludzi. Załoga statków atakujących do tego ludzie do abordażu. Potrzeba z 200 chłopa, a mało który korp tyle ludzi ma. Już nie wspominając by zebrać wszystkich i byli online.

A teraz moje pytanie trochę offtoppowe. Co stanie się ze statkiem po abordażu? W sensie zniszczę statek to będę miał zwrócony po jakimś czasie z LTI, ale co gdy po abordażu nowy właściciel chce zachować statek a nie przetapiać/sprzedać.

 Zaloguj się aby zobaczyć tę zawartość. 

jak dla mnie ubezpieczyciel odda właścicielowi statek a Ty się musisz bawić z nowa zdobyczą. Nie wiem może przebić numery lub hakować IP statku.

 

Co do abordażu to co to za problem wpakowac wiecej ludu do statku. To tak jak u nas ze środkami transportu miejskiego. Siedzi 20 a stoi 40 stu hehe.

a tak przypuszczalnie nie da się zrobić tak jak w filmach. Wystrzelić sie w skafangrze i lecieć sila rozpędu w kierunku carriera? Pomyślcie jakiś wabik lub przelatuje taka eskadra kolo asteroidy a ekipa abordażową jest na tej asteroidzie. Nikt takich ludzi nie wykryje.

Druga sprawa to ile z tej ekipy będzie graczami a ile npc. Wiadomo npc szybciej padają niz gracze. Drugie ludzie z abordażu sa do tego przygotowani czyli myszki i znajomość tej gry. Ekipa w Carrier to pewnie pady lub joysticki i duza znajomość pilotażu niska walki bliskiego kontaktu

 Zaloguj się aby zobaczyć tę zawartość. 

To z ubepieczeniem nie wiem czy będzie tak "wesoło", bo jeśli właściciel będzie miał i tak zwrócony, a abordażysta zyska nowy statek to powiela się dany statek bez kosztów. Teraz załóżmy że dwóch znajomych "abordażuje" się nawzajem i oboje zyskują nowe statki, a stare i tak zostaną im zwrócone.

A to co się odniosłeś do tego że załoga takiego carriera nie będzie wyszkolona w FPS to jest raczej mało prawdopodobne. Ja będąc przyszłym górnikiem równie dobrze mogę grać w Star Marine i latać na akcje bojowe z korpem jeśli zajdzie taka potrzeba. Czy to solo w myśliwcu czy jako załoga capitala.

No nie wiem. W realu złodziej okrada Ciebie z samochodu i potem jak masz ac to jesteś w miare Oki. Teraz złodziej przebija numery fałszuje dokumenty i puki go nim nie złapie korzysta z tego samochodu.

gorzej jak złapie go policja. Wtedy własność wraca do właściciela

 Zaloguj się aby zobaczyć tę zawartość. 

Innymi słowy, jesli zostaniesz przyłapany na lataniu takim statkiem, staniesz się celem dla sił porządkowych. A przynajmniej jest takie założenie

 

 

Pytanie czy Bengala w ogóle będzie można ubezpieczyć. W sumie jest to statek który działa na zupełnie innych zasadach i CIG może nie chcieć, żeby ktoś "produkował" Bengale na zasadzie rozmnażania przez ubezpieczenie, a z tego co było mówione wcześniej, nie jest to statek który będzie łatwo pozyskać, więc tego typu metoda "produkcji" może być najłatwiejsza.

Już teraz wiadomo, że będą statki, których UEE nie będzie ubezpieczał, więc nie jest powiedziane, że coś tak unikatowego jak Bengal nie trafi do tej grupy.

Edytowane 1 Grudzień 2016 przez Khirion

Było powiedziane ze szybkość wymiany statku przez ubezpieczyciela będzie zależeć od rodzaju i dostępności takiego statku. Jako  iż raczej trudno sobie wyobrazić iż PZU wyślę flotę by zdobyć Bengala na UEE, to jedyna opcja byłaby wtedy gdy UEE będzie wymieniać starego Bengala. To z kolei będzie zdarzeniem na tyle rzadkim,  że raczej wątpię by ktoś mógł ubezpieczyć Bengala 

Dla mnie jest jeszcze jeden bajer ze Marines. Tylko pytanie jak do tego podejdą Twórcy.

Mianowicie atak precyzyjny przy pomocy malej ilości komandosów. powiedzmy iż Twórcy umożliwia na niszczenie pewnych wewnętrznych części statków/stacji. Teraz ja idę z ekipa, w jakiś sposób przedostaje się do Bengal i po cichu kieruje do maszynowni. Podkładam ładunek, szybko opuszczam okręt przy pomocy pierwszego lepszego włazu i po pewnym czasie widzimy jeden wielki BOOM.

W końcu taki okręt musi mieć jakiś potężny reaktor i jak to się by wysadziło to mamy jedno wielkie KABOOM. Wyobraźcie sobie to. Normalnie operacja typu GROM/LUBLINIEC hehe i to bez większego zmartwienia. Jedynie co trzeba do takiej akcji to świetny okręt typu GHOUST oraz pilot. A na pokładzie ekipa co się zna  na FPS z tłumikami w giwerach

Bengal to będzie chyba mokry sen wielu organizacji.. Jak się ogląda filmiki z tego roku co na nim zrobili to aż ślinka cieknie. Jak sami wiecie widać na nich wnętrze jednostki, pewne korytarze wydają mi się trochę zbyt puste jak na tego typu jednostkę. Obstawiam, że to jeszcze przez niedoskonałe AI.

Widzimy na tych filmikach wnętrze zgadza się? Nie znam prywatnej firmy co by marnowała środki w celu pokazania tylko wnętrza statku a nie pozwolenia później graczom na eksploracje niego...

Czytając ostatnie posty doszedłem do ciekawej koncepcji. Może każdy z odpowiednią reputacją będzie mógł zaciągnąć się do UEE i odbyć służbę na takiej jednostce. Byłby to super ruch ze strony CIG, pozwalający każdemu liznąć tego kolosa pełniąc różne funkcje od zaopatrzenia po bycie w oddziale marine.

Zastanawiałem się czy dałoby się zdobyć taką jednostkę? Jeżeli utworzą wystarczające duże instancje to wg mnie tak. CIG chce stworzyć grę z ekonomią i możliwością oddziaływania na świat w którym będziemy się bawić. Skoro chce utworzyć tak zaawansowany system zależności nie będzie mógł z niego wyłączyć statków militarnych UEE bo polowanie na nie będzie profesją części osób. Organizacja akcji  ataku wymagałaby zaangażowania paruset osób z wszystkich stref czasowych.

Ja tak bym to sobie wyobrażał:

Miejscem próby zdobycia takiej jednostki nie mogła by być przestrzeń kontrolowana UEE. Żeby dorównać uzbrojeniu wojskowemu większość jednostek atakujących musiałaby mieć mocno podkręcone bronie co czyniło by ich łatwymi celami przy różnego rodzaju kontrolach. Również zastanawiająca by była duża ilość różnego rodzaju jednostek podążających z systemu do systemu za takim kolosem. Miałby on pewnie pełną obstawę oraz możliwość uzyskania szybkiego wsparcia. Nie mielibyśmy szans...

Jednak zewnętrzne granice UEE gdzie toczą się walki z Vandulami to już inna bajka. Jest to strefa wojny która ma +/- być stałą linią jednak CIG wspomniało, że będą eventy w których albo UEE wiedzie prym albo Vandule na nas nacierają.. Zakładam, że jednostki UEE na tym froncie będą wplecione w system ekonomiczny na którym my gracze ponosząc spore ryzyko będziemy mogli nieźle zarobić przewożąc żywność, części, paliwo dla wojska. Z odpowiednią reputacją będzie można przewozić uszkodzone myśliwce do stoczni UEE a na front dostarczać świeżutkie maszyny do smażenia Vanduli. Skoro będzie to gałąź ekonomi to będzie stworzony popyt. Popyt będą generowały jednostki takie jak Bengal.

Akcja polegałaby na powolnym niszczeniu lin zaopatrzeniowych UEE albo sprzedawaniu im wadliwych towarów  Przy zaangażowaniu dużych własnych sił doszlibyśmy do etapu, że wojska UEE w pewnym regionie byłyby osłabione i miały nie wystarczające środki to walki. To byłby dzień ataku. W tym momencie kluczowa byłaby wielkość instancji  nie posiadalibyśmy wystarczającej ilości okrętów liniowych więc jedyna drogą do uszkodzenia bestii byłyby statki o potężnych torpedach... Niestety jest to plan ataku a nie przejęcia Bengala. Przy dobrym planie ostrzału torpedowego i sporej dozie szczęścia bylibyśmy wstanie zniszczyć taką jednostkę lub uszkodzić w stopniu takim by dokonać abordażu. Lecz co dalej? Mamy Bengala ale poważnie uszkodzonego, flota UEE chwilowo nie jest zagrożeniem bo w danym miejscu osłabiliśmy ją tak, że musi się przegrupować. Jeżeli nawet udałoby nam się schować na zasadzie "skały" w kosmosie na losowych współrzędnych CIG może użyć jednego narzędzia które nie jest wplecione w całą układankę ekonomiczną.. Tak zgadłeś, Vanduli  wątpię jednak, żeby to zrobili przynajmniej w początkowej fazie.. Vandule zaatakowały by nas jak Bengal byłby w 90% sprawny  

Pewną modyfikacją planu ataku na Bengala mogłaby być końcowa faza operacji Pitchfork.  jakby się udało to wiele orgów biłoby nam i naszym sojusznikom pokłony za pomysłowość  a Ater Dracones byłoby mrocznym Smokiem świata SC.