"Wrażliwe Materiały"

- Co za syf - pomyślał Khirion - Siedzę w tej norze już drugą godzinę. Oni na prawdę myślą, że nie mam co z czasem robić?
Kwatera Szczura rzeczywiście nie należała do zachęcających, wszędzie walały się jakieś puszki po konserwach, chętnie odwiedzane przez lokalnych sześcionożnych mieszkańców w poszukiwaniu resztek pożywienia, jeżeli tak można to nazwać. Pościel nie była zmieniana chyba od początku istnienia łóżka.
- Czy ja na prawdę aż tak nisko upadłem? - pytanie pozostało jednak bez odpowiedzi.

Jego przemyślenia przerwał cichy szum serwomechanizmów otwierających się drzwi. Do pomieszczenia wszedł postawny, ubrany w doskonale leżący garnitur gość, oraz ciągnący za nim mały, pokraczny rudowłosy chłopak.

- Co za syf! Czy ty tu nigdy nie sprzątasz? - spojrzał z dezaprobatą na chłopaka - W takich warunkach interesów się nie da robić, przejdźmy do lokalnej knajpy, bo tu nawet nie ma gdzie usiąść. - Pokręcił z niedowierzaniem głową i wyszedł. Facet nawet się nie przedstawił, co Khiriona specjalnie nie zdziwiło. Nie pierwszy raz kiedy klient chce pozostać anonimowy.

W nieco poprawionych nastrojach usiedli przy najgłębiej schowanym stoliku, zamówili coś mocniejszego do picia i przeszli do interesów.
- Chłopak mówił, że szuka pan kogoś dyskretnego do przerzucenia... - Khirion się zamyślił - wrażliwych materiałów - dokończył.
- Tak, mam 4 kontenery wrażliwych materiałów które jutro muszą znajdować się na Tiber I.
- Hmm, mało czasu. Co dokładnie będę przewoził?
- "Wrażliwe materiały" - uśmiechnął się przy tym z przekąsem pokazując złotą górną trójkę.
- W takim razie to będzie moja potrójna stawka. Mam złe doświadczenia z przewozem "tej substancji".
- Żartujesz sobie?
- Nigdy nie przeszedłem z Panem na Ty i nigdy nie żartuje w kwestii interesów. Nikt inny Panu tego tak szybko tego nie zrobi, a jeżeli spędzimy tu jeszcze chwilę, to nawet ja nie dam rady, więc jak będzie?
- Dobrze, płatne po dostawie.
- Po dostawie, to śladu po Panu nie będzie, płatne teraz.
- Połowa z góry połowa po robocie, ale jak nie dostarczysz towaru to jesteś skończony.
- Jasne, moja fretka stoi na B10, niech załadują towar. - Po pobraniu odpowiedniej kwoty wstał i wyszedł odprowadzany przez dość niezadowolonego "klienta".

Był przekonany, że nic dobrego z tego nie ma prawa wyjść. Pod skórą czuł to dziwne mrowienie które mu podpowiadało, że to będzie długi dzień. Jednak to właśnie takie zlecenia płaciły najlepiej. Jeden dzień roboty pokrywał wydatki na cały miesiąc, a rachunki same się nie zapłacą. Samo paliwo kosztuje fortunę, a przecież są jeszcze ubezpieczenia, jedzenie, amunicja, naprawy... o wydatkach na panienki nie wspominając.

Przy statku spotkał dwóch dobrze zbudowanych panów którzy oświadczyli, że lecą ze mną... dla bezpieczeństwa. Jasne, dla bezpieczeństwa.
- Traportem ludzi się nie zajmuje, panowie wykupią sobie bilety na prom.
- Dobra cwaniaczku, kasę wziąłeś, to teraz weźmiesz i nas.
- A. ha. Dobrze, w takim razie który z was Gentlemanów umie obsługiwać wieżyczkę wyposażoną w dwa działka Behringa?
Cisza
- No, to Pan z lewej ma okazję nauczyć się w biegu, bo na pewno ktoś jeszcze ma ochotę na na nasz ładunek. Drugi Pan może czuwać nad jego bezpieczeństwem z siedzenia za mną, bo nie podjeżewam, żeby znał się na obsłudze pól siłowych.
Zmierzył ich od stóp do głów po czym spytał.
- Gdzie są panów kombinezony?
Cisza.
- Wasza sprawa. Zapraszam na pokład, nie mamy czasu na drobiazgi.

Freelancer może nie jest największym statkiem, ani najgroźniejszym, ale jak się go właściwie wyposaży, to potrafi być groźnym przeciwnikiem, a przy tym jest dość szybki i potrafi się przecisnąć przez dziury, przez które większe statki nie dadzą rady. To wszystko razem, powodowało, że Khirion nadal był w stanie realizować mniej lub bardziej lukratywne zamówienia. Przy tym wszystkim, niby miło było mieć dodatkowe 2 osoby w załodze, no może nie takie jak teraz, ale nawet bez nich, dawało się z tej kupy żelastwa wiele wycisnąć.

Khirion zasiadł w swoim fotelu i rozpoczął procedurę startową. Rozległ się cichy szum silników a różnorakie kontrolki zaczęły migać różnymi kolorami. Na głównej szybie wyświetlił się ekran z informacjami o położeniu, szybkości i stanie kadłuba. Wszystko w porządku. Po szybkości z jaką Khirion przechodził przez kolejne ekrany ustawiając system docelowy, można było łatwo poznać, że jest wprawnym pilotem. Ustawienie trasy omijającej główne szlaki a nawet przechodzące przez punkty skoku nie znajdujące się na mapach zajęło zaledwie kilkanaście sekund. Nawet ochroniarz siedzący za nim był pod wrażeniem. Nad ich głowami otworzyły się drzwi hangaru a pani z kontroli naziemnej życzyła im miłej drogi.

Chwilę później delikatne szarpnięcie oznajmiło załodze, że statek oderwał się od pokładu.

Niebo było usłane pięknymi gwiazdami a w nich czekała przygoda.

Jak się spodoba, to CDN.

PS. A można coś zrobić, żebym mógł we własnym temacie odpowiedzieć bez 3 postów?

Edytowane 8 Wrzesień 2016 przez Khirion

Niezłe, ale naprawdę "na prawdę", "a ha" i "podejżewać"

Podoba mi się za to określenie "fretka". Muszę przyznać, że oryginalne.

45 minut temu, Khirion napisał:

Chwilę później delikatne szarpnięcie oznajmiło załodze, że statek oderwał się od pokładu.

Pokład to może mieć jakiś statek, a wątpię, że to ze statku startowałeś.

3 minuty temu, Amb3r napisał:

Niezłe, ale naprawdę "na prawdę", "a ha" i "podejżewać"

Podoba mi się za to określenie "fretka". Muszę przyznać, że oryginalne.

Pokład to może mieć jakiś statek, a wątpię, że to ze statku startowałeś.

Gramanaziol!  Mi tam się podoba.

Przed chwilą, Dastro napisał:

Gramanaziol!  Mi tam się podoba.

A czy ja mówiłem, że złe?
Powiedziałem, że "niezłe" - z mojej strony to konkretna pochwała, a ktoś musi być 

1 minutę temu, Amb3r napisał:

A czy ja mówiłem, że złe?
Powiedziałem, że "niezłe" - z mojej strony to konkretna pochwała, a ktoś musi być 

Myślałem, że to działka Neb.  Widać ktoś chce awans! hehe  

 

A wracając do RP... Więcej!!!!!

1 minutę temu, Dastro napisał:

Myślałem, że to działka Neb.  Widać ktoś chce awans! hehe  

Ja zawsze też się czepiałem, a teraz jak Neb nie ma...
To mam więcej pola do popisu ^^

 

1 minutę temu, Dastro napisał:

A wracając do RP... Więcej!!!!!

Zgadzam się. Jestem ciekaw co z tego urośnie, ale byłoby miło gdybyś przeglądał tekst przed opublikowaniem.

Przestańmy też spamić mu wątek Dastro, ostatecznie to jego wątek do RP.

Skoro jest takie zainteresowanie to nad kolejną częścią już pracuję.

"A ha", akurat było specjalnie. Aby wzmocnić efekt poprawiłem na "A. Ha"

 

Gdy już planeta zniknęła w daleko za nimi Pilot wstukał na konsoli kilka komend i statek połączył się szyfrowanym kanałem z siedzibą Syndykatu Ater Dracones. Dla postronnego obserwatora mogło to wyglądać jak normalna korekta kursu, jednak w rzeczywistości była to wymiana szyfrowanych wiadomości.
- Tu Fretka, Chyba się wpakowałem w niezłą kabałę, czy może ktoś wejść na moją 6-tą i trzymać się kawałek za mną? Robota na 24h, płacę 5k.
- Fretka, podaj namiar.
- 332.421, 221.210, 621.232, w drodze do punktu Juliet Papa 3, ETA 1h. Docelowo Tiber I.
- Fretka, trzymaj się, kawaleria w drodze, out.
5k drogą nie chodzi, ale może to pozwoli uśpić ten uporczywy głos przekonujący, że coś jest mocno nie tak. Niby radar pokazuje, że wszystko jest w porządku, ale jeszcze długa droga przed nami.

Po kolejnych 15 minutach lotu, odezwał się dryblas siedzący na tylnym siedzeniu.
- Nie lecimy przez Bremen?
- Nie.
Przez chwilę się nie odzywał.
- Potrzebuję się skontaktować z szefem, nie będzie zadowolony, że nie zna trasy przelotu.
- Trasa przelotu to nie jego sprawa, kazał dostarczyć towar w określonym czasie i to właśnie zostanie wykonane, to którędy będzie on dostarczony, to nie jego sprawa.
Przy głowie Khiriona pojawiła się spluwa.
- Będę nalegał.
- Dobra, dobra, usiądź na fotelu drugiego pilota, stamtąd sobie porozmawiasz, ja nawiążę połączenie.
Khirion sprawdził czy mocowanie magnetyczne ładunku działa prawidłowo, upewniając się, że przyszły oprawca rozpiął uprząż i wstał, otworzył równocześnie drzwi ładowni oraz drzwi do kokpitu. Nagłe wypuszczenie atmosfery ze statku spowodowało, że całym statkiem szarpnęło, a niedoszły oprawca został razem z powietrzem wyssany z kabiny. Khirion zatrzasnął drzwi do kokpitu, ale pozostawił otwarty pokład ładunkowy.

Tym razem Khirion się nie patyczkował, otworzył szyfrowane połączenie głosowe z kwaterą syndykatu.
- Hej, Khirion z tej strony. Macie może kilka osób które mogą mnie po eskortować przez tereny Vanduuli? Właśnie pozbyłem się ze statku niepotrzebnego balastu, ale wszystko wskazuje na to, że władowałem się w pułapkę. Niestety, kontrakt to kontrakt. Płacę 5k od osoby, tylko nie zlećcie mi się tu całą bandą, bo zbankrutuję.
- Gdzie dokładnie
- Możemy się spotkać przy wlocie z Nix do Virgil. Przy wylocie przez Bremen raczej się mnie spodziewają, ale obstawiam, że jak dłuższą chwilę mnie tam nie będzie, to zaczną sprawdzać inne drogi, więc nie zatrzymujcie się na kawę.
- Czekaj na nas, ktoś tam przyleci.
- Dzięki

- Wiesz, że masz otwartą tylną klapę - rozległo się w jego hełmie.

- Dzięki, zapomniałem - odpowiedział Thorgallowi, który zdążył znaleźć się na za jego statkiem.

Zamknął klapę i ruszyli do punktu spotkania. Korciło go, żeby zobaczyć o co zadają sobie tyle trudu, ale profesjonalizm nie pozwalał mu na to.

Zatrzymał się dłuższy kawałek od punktu skoku obserwując sytuację.

Przyleciał jeden statek, drugi, czwarty... dziesiąty. Same myśliwce wyposażone w silniki pozwalające na skoki przez tunele podprzestrzenne.
- Czy wy wszyscy na prawdę myślicie, że ja śpię na pieniądzach?
- Nie przejmuj się, płacisz połowę, drugą zapłacimy ze wspólnych. Trzeba wysłać wyraźną wiadomość, że z nami się takich numerów nie robi.
- Ok - 25k... mam nadzieję, że to się opłaci.

Krótki przeskok i znajdował się tuż przy tunelu. Ten, był nie wiele większy od jego statku. Wyglądał jak wielka kula zakrzywiająca rzeczywistość. Zagwizdał. Ilekroć to widział, robiło to na nim niesamowite wrażenie.

- Dobra, to proszę o skauta przodem, a reszta chwilę za mną. Jeżeli ktoś tam na mnie czeka, to niech wyjdzie z ukrycia, zanim wlecicie.

CDN.

 

Edytowane 10 Wrzesień 2016 przez Khirion

Fajne, produkuj więcej. Czepiać detali się nie będę, bo @Dastro zrobił to za mnie

Dnia 24.10.2016 at 02:47, Nebthtet napisał:

Fajne, produkuj więcej. Czepiać detali się nie będę, bo @Dastro zrobił to za mnie

Ja?! Why me?!?!

@Khirion, swoją drogą czytałeś nasze "Ater Dracones - Prolog", w sumie to technicznie rzecz biorąc książka cała.

Edytowane 26 Październik 2016 przez Dastro