Witam,
Na wstępie chciałem zaznaczyć, że nie uważam się za super gracza. Zresztą nigdy nie zrobiłem kariery w strzelankach ani innych grach. Zawsze byłem raczej po środku stawki. Tym nie mniej nie rozumiem pewnych schematów w SC co powoduje frustrację "nowego" i chęć rzucenia gry w kąt. Liczę na słowa pociechy
Pierwsza sprawa to MM, który regularnie dzieli graczy tak, że jeden Team kończy grę z 60k punktów podczas gdy drugi osiąga 3k - to jest statystycznie niemożliwe.
Kolejna rzecz to dodawanie nowych graczy do teamów. Jak to jest, że przez jedną trzecią gry, MM dodaje graczy do jednej drużyny tak, że przez pierwszych kilka minut w jednej drużynie jest 6 osób a w drugiej 2. Wychodzi 3 do 1. Jak tu wygrać? (czytaj zdobywać REC)
Latam Aurorą LN bo na razie nie stać mnie na nic lepszego. Grę kupiłem z Aurorą MR, bo liczyłem bardziej na handel i wydobycie niż na walkę, a nie doczytałem że tych modułó jeszcze nie ma w grze.
Gdy przeszedłem na LN zauważyłem poprawę w ilości punktów, ale absolutną rzadkością jest ustrzelenie innego statku. Zastanawiam się czym jest to spowodowane. Na pewno tym, że większość innych statków na planszy to Aegisy czy Hornety i z tym nie dyskutuje, ale trudno mi ubić nawet gracza AFK. Ładuję do w niego do przegrzania laserów i dostaje tylko kilka punktów za dmg, a większość strzałów z kilku metrów do stojącego przeciwnika nie powoduje żadnego DMG. Nie mówiąc o tym, że ja sam padam od strzała. Mam Bulldog Repeater i Badger Repeater oba w wersji drugiej.
Czy to znów kwestia różnicy klas i broni w statkach? Czy może coś robię źle?
I ostatnia sprawa to kolizje. ZAWSZE ja przegrywam - nawet w zderzeniu z inną Aurorą. Podejrzewałem tarcze, ale podobno nie można ich zmieniac i inna Aurora ma takie same. Miałem okazję "sprawdzić" się z totalnie zdemolowanym statkiem bez osłon i też nie dałem rady. Jak idę na czołowe to zawsze przegrywam.
To lista moich frustracji, zresztą niepełna. Czy farmienie RECów to po prostu droga przez mękę czy coś robię nie tak?
Zaciskam zęby i lecę ginąć
Pozdrawiam
