Antagoniści w grach

Nawinął mi się naprawdę fajnie napisany artykuł o antagonistach w grach wideo - warto przeczytać. Dajcie znać co sądzicie po lekturze  

Antagonista - pierwsze skojarzenie: Big Bad Guy
Jednak jest ono niekoniecznie właściwe.

 

To, że przeciwnik może być bardzo różny, lepiej lub gorzej zrobiony to jest jedna rzecz.
To, że może być idiotycznie potężny lub żałośnie słaby to druga. Jak przeciwnikowi wszystko się udaje to gracz zaczyna się irytować, ale jak idzie do przodu bez żadnego oporu to się zaczyna nudzić. I nie chodzi mi tu o poziom trudności oraz umiejętności gracza. Pułapki, sztuczki, odsiecz etc.

 

W dobrym przeciwniku chyba najważniejsze jest to by nie był nudny. Zawsze można znaleźć podobieństwa do innych, bo wszelakich przeciwników jest za dużo by czegoś takiego uniknąć; o ile to nie jest kalka innego znanego to wg mnie jest dobrze.

Ważna też jest konsekwencja w działaniach, planach i charakterze przeciwnika.
SHODAN próbuje się pozbyć gracza, bo głównie jest dla niej irytujący (jeśli wierzyć temu artykułowi, bo jakoś nie miałem okazji zagrać w System Shocki). Z tego też względu nie ma szacunku i jest raczej poirytowana w kontaktach z graczem.

A żeby daleko nie szukać Magneto i profesor Xavier to przeciwnicy, ale także i przyjaciele przez co dażą się szacunkiem mimo różnicy idei i metod. (Wiem, że miało być o antagonistach w grach, ale mi ciężko rozdzielić, bo dobrzy antagoniści mają historie i są one tylko bardziej interaktywne niż w np. książce)

 

Zresztą większość historii jest opowiadana z jednej perspektywy. Może i kilku bohaterów, ale jednej strony konfliktu. Czasami są to sytuacje dość czarno białe - my jesteśmy tymi dobrymi i bijemy tych złych, ale są też takie gdy człowiek zaczyna zauważać, że przeciwnik ma też swoje racje. Racje, które nierzadko są równorzędne z naszymi. Wtedy jest sytuacja, że nie ma tych złych, ale dwie strony konfliktu o własne racje. Złymi może być co najwyżej ten co jest zbędnie okrutny.

Jest też sytuacja gdy człowiek się orientuje, że to on jest w zasadzie tym złym. Nieważne czy został omamiony propagandą czy wszystko było wynikiem kilku nieporozumień.

 

Spec Ops: The Line

Spoiler

Gra gdzie ze szlachetnych pobudek, chęci pomocy ludziom uwięzionym w Dubaju, wymordowuje się mnóstwo swoich żołnierzy i ludności cywilnej. Tylko dlatego, że myślało się, że dowodzący siłami zwariował, a był tak okrutny jak musiał by jak najwięcej ludzi przetrwało.

 

Nie kojarzę specjalnie historii gdzie Ci z miejsca mówią, że jesteś zły. Zawsze jest jakiś słuszny powód.

 

 

Zresztą graczy często nie obchodzą pobudki przeciwnika. Skoro to przeciwnik to musi być zły. Skoro on chce coś dostać to nie możemy mu na to pozwolić. Nawet jeżeli to coś co uratuje ich dzieci, które cierpią przez nas, bo kto by wnikał czy to lek czy potężna broń.

Przecież nie zabijalibyśmy niewinnych tylko dlatego, że są inni od nas, no nie?

 

 

Na honorową wzmiankę zasługuje Wheatley z Portala 2. Kompletny dureń, a w zasadzie dureń absolutny stworzony przez największych geniuszy swoich czasów by podejmować jak najgorsze decyzje, otrzymujący niemal absolutną władzę.
Wszyscy wiemy jak to się skończyło.

 

 

 

Miałem chyba napisać co sądzę o artykule, a rozpisałem się o antagonistach...

@Amb3r dobrze napisałeś, nic nie stoi na przeszkodzie by temat poszerzyć na ogólnie pojętą kulturę. 

 

Napisałam "antagonista" w tytule właśnie by nie szufladkować na dobrych i złych. Bo zawsze ten, co jest po przeciwnej stronie to "ten zły". Nieważne, czy to sztuka, gra, film, książka czy życie. Tylko właśnie ilu dobrze napisanych / sensownych antagonistów poznaliśmy. Niejednokrotnie w ciągu fabuły stają się oni protagonistami (są też antybohaterzy ale to już osobna para kaloszy).

 

Wracając do SHODAN - ona po prostu tak totalnie nie może pojąć że człowiek w sensie jednostki, jednej sztuki homo sapiens jest w stanie coś zrozumieć, wymyślić, przechytrzyć ją. To jest wręcz rozczulające czasami. I zarazem jest to rzecz, która doprowadza do tego, że gracz jest w stanie ją pokonać.

Odkopię trochę temat.

Od dość dawna nie natrafiłem na naprawdę ciekawego antagonistę. Mam pecha czy są coraz rzadsi? Może ktoś z was trafił na jakiegoś ciekawego w grze, filmie czy też książce.
Z dobrymi antagonistami jest o tyle ciekawie, że zdarza się, iż się zgadzamy z ich perspektywą bardziej niż głównego bohatera bądź bohaterów.

Z ostatnich lat... Chyba Irene Engel z nowych Wolfensteinów. Mimo że gra dzieje się w swoim uniwersum i pewne rzeczy ma przerysowane z oczywistych przyczyn, to ta kobieta to zło wcielone...